20.1.15

Prosty środek transportu.

Dziś chciałbym poruszyć temat minimalistycznych środków transportu. Zapewne nie będzie żadnym zaskoczeniem, jeśli napiszę że na krótkim dystansie najbardziej oszczędne będą własne nogi :) Z kolei moim ulubionym (choć w zimie trochę zaniedbanym) sposobem pokonywania kilometrów jest rower. 

Rower w mieście sprawdza się lepiej niż samochód, oczywiście pod warunkiem, że umiemy go dostosować do miejskich warunków (wyposażyć w porządne zapięcie zabezpieczające, wymieniając wszelkie szybkozamykacze w kołach na wkręcane śruby, zakładając błotniki i odblaski), oraz nauczymy się poprawnie na nim poruszać (tam gdzie są ścieżki rowerowe jeździmy po nich, a nie po ulicy, a tam gdzie ścieżki nie ma - po ulicy, a nie po chodniku!).

Sam dojeżdżałem do pracy na krótkim dystansie (3 km od miejsca zamieszkania) i powiem szczerze, że od momentu wyjścia z domu do momentu wejścia do drzwi firmy spędzałem mniej czasu na podróży, niż gdybym przebijał się przez miasto siedząc na fotelu samochodu!


Rower do poruszania się po mieście powinien wyglądać... źle. Po prostu kiepski wygląd takiego środka transportu nie będzie zwracał uwagi potencjalnych złodziei (a tych niestety wciąż w Polsce jest bardzo dużo!). Dodatkowo rower w gorszym stanie wizualnym można zwykle kupić taniej (a koszt zakupu takiego sprzętu czasem może być niewiele wyższy od kwoty biletu miesięcznego na komunikację miejską).

Warto też zauważyć, że w przeciwieństwie do zmotoryzowanych środków transportu, rower pozwala uzyskać dobre samopoczucie (zrzucić sadełko - znowu minimalistyczne pozbywanie się zbędnych rzeczy;)) i zachować trochę dodatkowych pieniędzy w portfelu (taniej nalać litr wody z kranu, niż litr benzyny z dystrybutora na stacji paliw).

Niestety, rower nie zapewni takiego komfortu jak podróż samochodem, ale jakby nie było, to zupełnie inny rodzaj środka transportu. Jednak po przestawieniu myślenia i poprawnym przygotowaniu - jazda rowerem stanie się zdrowym nawykiem!

A Ty jak docierasz do pracy?

3 komentarze:

  1. Powiem tak - mam auto ale jeżdżę też dużo rowerem. Do pracy nie mam daleko dlatego jak pogoda pozwala mogę w ten sposób do niej dotrzeć. Ale mój samochód też nie stoi sobie taki nieużywany. Dużo podróżujemy weekendami, co jakiś czas pozwalam też sobie na polerowanie samochodu gdańsk. Myślę, że to dobrze zainwestowane pieniądze są.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja dużo jeżdżę rowerem ale samochód też mam. Dużo stoi pod blokiem a ostatnio zauważyłem na drzwiach bocznych spore zarysowanie i wgniecenie. Coś będę musiał z tym zrobić. Usuwanie wgnieceń bez lakierowania podobno sprawdza się, nie obniża wartości auta takie działanie a wgniecenie daje się usunąć nawet o 70%.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy sprawdzenie samochodu przed zakupem na takiej zasadzie ma większy sens - https://motocontroler.com/sprawdzenie-samochodu-przed-kupnem-poznan-i-okolice/ ? Jak to widzicie? Doświadczenia? Czy sprawdzenie samochodu przed zakupem na takiej zasadzie wykryje poważniejsze problemy?

    OdpowiedzUsuń