23.5.16

Minimalistyczny ebook.

Książki czytać trzeba, każdy to wie. Moim zdaniem nie ma żadnego wytłumaczenia dla osób, które książek nie czytają - można być maksymalnie zabieganym, a zawsze znajdzie się przynajmniej 15 minut dziennie na relaks z ciekawą lekturą. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to cóż, współczuję, że nie potrafi zorganizować sobie życia tak, by móc się nim cieszyć choćby poprzez kwadrans z książką.

Jako minimalista od pewnego czasu wybieram ebooki. Wciąż uwielbiam książki tradycyjne, ale widzę, że po przeczytaniu zajmują jedynie miejsce na półkach. Treść i tak zostaje w głowie, dlatego przeczytana książka jest takim pomnikiem, który tylko zbiera kurz. Ebook w pamięci urządzenia (póki co korzystam ze starego tabletu) jest po prostu cyfrowym plikiem, więc fizycznie nie bałagani, ani nie zabiera dla siebie przestrzeni życiowej.

Ebook zwykle jest tańszy od książki fizycznej, choć to wciąż niewielka różnica (ale jednak na korzyść wydania elektronicznego). Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze można wydać na... ciekawe przeżycia (jakie przeżycie można kupić za np. 3 zł wynikające z różnicy cen? Np. radość którą będzie mieć Wasze dziecko, jeśli pójdziecie razem na lody)!

Cyfrowe wersje książek nic nie ważą. Przy dłuższym wyjeździe służbowym/wypoczynkowym ma to ogromne znaczenie, a szczególnie wtedy, gdy lecicie samolotem (ograniczenia wagi bagażu itp.). Jeden czytnik/tablet/telefon to znacznie mniejsze obciążenie, niż 3-4 papierowe wydania.

Ebooki są ekologiczne. Mimo iż nie jestem wojującym ekologiem, to jednak cieszy mnie fakt, że żadne drzewo nie ucierpiało, bym mógł przeczytać książkę o minimalizmie (lub jakąkolwiek inną)!

Ebooki są wygodne. A konkretniej wygodne jest czytanie ebooków na czytniku. O wiele szybciej przerzuca się strony, niż w wersji papierowej. Ebook sam się nie zamknie np. przy zmianie pozycji (jakże mnie to irytowało, gdy książka bez zakładki w środku zamknęła mi się nagle przy poprawianiu się w fotelu!)

Niektórzy twierdzą, że czytniki nie są minimalistyczne, bo poza czytaniem do niczego więcej się nie przydadzą. Idąc takim tokiem myślenia, moglibyśmy stwierdzić, że papierowe książki również się do niczego nie nadają, bo... służą jedynie do czytania. No, chyba, że ktoś po przeczytaniu rozpala książką w kominku ;) Poza tym nie ma obowiązku kupowania czytnika, by korzystać z ebooków - pamiętam, jak kilkanaście lat temu czytałem w tramwajach książki na miniaturowym ekranie klasycznego (takiego z klawiaturą numeryczną) telefonu i było to dla mnie wygodniejsze, niż wożenie pełnowymiarowej lektury.

A Wy, drodzy minimaliści, co sądzicie o e-czytelnictwie?



8 komentarzy:

  1. Moje zdanei jest bardzo proste - e-booki są boskie. Oprócz zalet, które wymieniłeś jest jeszcze jedna - one w ogóle się nie niszczą.
    A poza czytanie ebooków nie różni się znacząco od czytania książek papierowych. Dlatego według mnie warto się przerzucić na ebooki. Możliwość przeczytania każdej książki w dowolnej chwili i posiadania całej księgarni w kieszeni - dla mnie to jest świetne uczucie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za dodanie kolejnej zalety! :) Sam natomiast zawsze bardzo dbam o książki papierowe, więc nawet te przeczytane przeze mnie kilka razy, wciąż wyglądają na nowe. A możliwość szybkiego dostępu do sporej ilości książek to niesamowita rzecz! Pamiętam, kiedy dawniej czekałem na wydawnicze nowości, a w moim mieście zwykle docierały ze sporym opóźnieniem - to bardzo mnie wtedy irytowało.

      Usuń
  2. A czemuż to fizyczna książka ma się marnować na półce? Wystawia się za pół ceny w Internecie albo wymienia się ze znajomymi o podobnym guście i wychodzi że co druga książka jest gratis a znika dodatkowo argument o "jednorazowości"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, masz rację z tym sprzedawaniem fizycznych kopii książek - ale do tego trzeba mieć tą biznesową smykałkę ;) Kiedy myślę, ile trzeba czasu poświęcić, by wystawić kilka książek dla odzyskania 5-10 zł, to po prostu z takiej sprzedaży rezygnuję. Ale podziwiam przedsiębiorczych!

      Usuń
  3. Również mam czytnik i zachwalam to cudo cały czas :) Kiedyś usłyszałam, że dom bez książek jest smutny, regały muszą być itd. Ładnie wygląda, ale nie fajnie się sprząta. Od kilku miesięcy mam naprawdę minimum książek i jest ok. Jak kupuję książkę to po przeczytaniu oddaję dalej. Jest to naprawdę rzadko więc mogę sobie na to pozwolić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wróciłem z dwumiesięcznego wyjazdu, miałem ze sobą czytnik i sporo książek na nim - po powrocie mam ochotę pozbyć się wszystkich papierowych książek, bo jestem zaskoczony jak wiele miejsca zajmują w pokoju! Wcześniej tego nie widziałem, bo byłem przyzwyczajony do ogólnego wyglądu domu, ale teraz szykują się poważne porządki ;) Oddawanie książek to fajna sprawa, choć ja zawsze staram się spienieżyć przeczytaną "fizyczną" książkę.

      Usuń
  4. Staram się nie kupować książek, ale namiętnie korzystam z bibliotek :) Czy możesz polecić czytnik, który przyjaźnie wprowadzi mnie w świat e-czytelnictwa? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, sam korzystam z Inkbook Obsidian, który dzielnie służy mi już bodaj 6 rok. Dziś pewnie decydowałbym się na nowego Kindla - już od pewnego czasu obsługuje Legimi (z którym nie rozstaję się odkąd zakupiłem Inkbooka ;) )

      Usuń