21.3.17

Wolny czas.

Od pewnego czasu nie publikuję za wiele na blogu. Już tłumaczę, dlaczego!

Postanowiłem sobie bowiem, że w wolnych od pracy chwilach chcę koncentrować się na efektywnym wypoczynku. Efektywnym, czyli niekoniecznie aktywnym. Zwykłe lenistwo i drzemka w ciągu dnia jest w moim odczuciu równie minimalistyczną formą spędzania czasu, jak obowiązkowe, wiosenne sprzątanie, czy czytanie książek (a tych ostatnio pochłaniam coraz więcej - to też niejako tłumaczy, dlaczego nie piszę za dużo: bo w wolnych chwilach czytam ;) ).

W wolnym czasie staram się również uczyć języków obcych. Podróżowanie sprawia, że chce się poznawać nowych ludzi i móc z nimi się po prostu porozumieć. Dlatego też przestałem traktować naukę języka jako "samorozwój" (który kojarzy mi się z pracą), a zacząłem podchodzić do niej jak do relaksu. Dzięki tej prostej zmianie zawsze znajduję przynajmniej 15 minut na pogłębianie zdolności językowych.

Często mówi się, że dobry wypoczynek to taki, który jest aktywny. Zgadzam się z tym... ale tylko połowicznie. Aktywny wypoczynek z całą pewnością potrafi dać pozytywnego kopa, ale czasem może również... zmęczyć ;) Dlatego warto poznać swój organizm i jego aktualne potrzeby. Czasem leniwe spędzenie popołudnia będzie o wiele przyjemniejsze, niż udział w sportach ekstremalnych.

A ja za chwilę wybieram się do parku na prosty, odprężający spacer, gdzie przy okazji poprzyglądam się pięknym zwierzętom które w tym właśnie parku stacjonują w mini-zoo. Najmniejszy kontakt z naturą uważam bowiem za coś niesamowicie ładującego wewnętrzne akumulatory. 


Piękny paw jest moim sąsiadem i mieszka w pobliskim parku!