10.1.19
Wywiad z minimalistą: Marcelina Wiśniowska
Drodzy Przyjaciele, moim ostatnim odkryciem internetowym związanym z minimalizmem jest kanał i blog miniwersja, którego autorką jest Marcelina Wiśniowska. Jej filmy są ciekawe, pełne informacji, a do tego ładnie nakręcone, dlatego zachęcam do poznania jej twórczości, poprzez odwiedziny zarówno na blogu, jak i youtubowym kanale!
A wcześniej zapraszam do przeczytania wywiadu z Marceliną, znajdziecie tu naprawdę inspirujące rzeczy! :)
- Marcelino, jak odkryłaś minimalizm?
Nie skłamię, jeśli napiszę, że wszystko zaczęło się od jogi, która poniekąd wskazała mi drogę. Brzmi to dość tajemniczo, dlatego spieszę z wyjaśnieniem. Otóż odkąd regularnie zaczęłam praktykować jogę, naturalnie chciałam dowiedzieć się na jej temat jak najwięcej. Przez pierwsze tygodnie chłonęłam więc wszelkie informacje, jakie udało mi się znaleźć i pewnego dnia natrafiłam na artykuł napisany przez Natalię Knopek pod tytułem „joga kocha minimalizm”. Natalia moim zdaniem w tak świetny sposób udowodniła, że minimalizm jest nieodłącznym elementem pełnej i świadomej jogi, że zapragnęłam dowiedzieć się więcej na jego temat. I tak oto lawina ruszyła, a minimalizm powoli zaczął wkraczać w moje życie:)
- W jaki sposób praktykujesz na co dzień minimalizm?
Moja codzienna praktyka minimalizmu przejawia się przede wszystkim w pozytywnym nastawieniu do życia i we wdzięczności za to, co już mam. Minimalizm bardzo zmienił moje spojrzenie na świat i uświadomił mi, że nikomu nic nie muszę udowadniać. Dlatego dzisiaj stawiam na prostotę we wszystkich aspektach mojego życia bez względu na to, co pomyślą inni ludzie.
Ograniczam kontakty z osobami, które nie zasługują na to by poświęcać im czas, regularnie porządkuję swoją szafę i zostawiam w niej tylko to, co lubię i regularnie noszę, ustalam maksymalnie trzy zadania do zrobienia na dany dzień, gotuje zdrowe i proste dania, codziennie poświęcam kilka minut na porządki, tak by wszystko było na swoim miejscu, ograniczam czas spędzony w mediach społecznościowych, praktykuję jogę i dbam o minimalizm w moich kosmetykach.
- Co mogłabyś polecić czytelnikom mojego bloga do poszerzenia wiedzy o minimalizmie?
Na początek przede wszystkim blogi i kanały na YouTube. Są darmowe i mogą być świetnym źródłem informacji i oczywiście inspiracji. Kiedy okaże się, że to za mało można sięgnąć po książki. Jest wiele ciekawych pozycji zagranicznych, jak również pojawia się coraz więcej polskich. Swoją drogą bardzo mnie to cieszy, bo to oznacza, że świadomość na temat minimalizmu wzrasta:)
- Jak uważasz, czy łatwiej być minimalistą kobiecie, czy mężczyźnie? Jak na minimalizm zapatruje się Twój mąż?
Moim zdaniem zdecydowanie mężczyźnie. Wydaje mi się, że wielu mężczyzn jest minimalistami, nawet o tym nie wiedząc. Kiedy myślę o moim mężu albo o moim tacie to zauważam wiele minimalistycznych cech w stylu życia, jaki prowadzą od lat. Zakupy robią, gdy czegoś faktycznie potrzebują, regularnie pozbywają się tego, co niepotrzebne, gospodarują wszystkim tak, by się nie marnowało. Nie interesują ich promocje, wyprzedaże czy też dni darmowych dostaw. Typowi mężczyźni!
W przypadku kobiet sprawa wygląda nieco inaczej. Po pierwsze jesteśmy dużo bardziej narażone, ale też podatne na działanie reklam. Blogi, kanały beauty, kobiece czasopisma, programy telewizyjne. Wszystkie te media dają nam do zrozumienia, że aby czuć się dobrze i dobrze wyglądać potrzebna nam jest szafa pełna modnych ubrań, butów i akcesoriów, masa kosmetyków, które zmienią nas w instagramowe piękności czy też sprawią, że będziemy wiecznie piękne i młode. To właśnie wpływ tych mediów powoduje, że jesteśmy zdolne wymienić pół garderoby tylko dlatego, że ktoś powiedział, że w najbliższym sezonie modna będzie butelkowa zieleń. Poza tym jesteśmy z natury estetkami i marketingowcy dobrze wiedzą jak to wykorzystać.
Kochamy ładne rzeczy i lubimy dobrze wyglądać dlatego czasem tak trudno oprzeć się zakupom.
Jeśli chodzi o mojego męża, to jak już wcześniej wspomniałam, był minimalistą chyba jeszcze zanim ta idea zyskała popularność;) Jest zadowolony, że w końcu otwarłam oczy i bardzo mnie wspiera.
- Piszesz, że mieszkasz i pracujesz w Niemczech (to tak, jak ja aktualnie!) - czy według Ciebie łatwiej być minimalistą na emigracji?
Myślę, że jest dużo łatwiej. Przede wszystkim mamy w swoim otoczeniu dużo mniej osób, które mogą negować lub krytykować naszą decyzję. Po drugie moim zdaniem w Niemczech ludzie są raczej skupieni na sobie i nie bardzo interesują się życiem prywatnym innych. Za granicą jest się też bardziej anonimowym, przez co ma się większe poczucie swobody. No i poza tym, im większy kraj i mieszanka kulturowa, tym mniej rzeczy dziwi.
- Czy masz rozbudowaną garderobę, czy korzystasz może z minimalistycznych zaleceń związanych z ubiorem?
Nie będę ukrywać, w kwestii ubrań minimalistką nie jestem, przynajmniej na razie. Co prawda zredukowałam znacznie ich ilość na przestrzeni ostatniego roku, ale w dalszym ciągu na pewno nie jest to szafa minimalistyczna. Jednak mimo to mam kilka zasad, które staram się przestrzegać.
1.Stawiam na jakość a nie na ilość.
2.Regularnie robię porządki i pozbywam się tego, co już do mnie nie pasuje.
3.Kiedy kupuję coś nowego, pozbywam się czegoś starego, tak by ilość ubrań nie rosła.
4.Wybieram raczej stonowane kolory tak by wszystko do siebie pasowało.
Generalnie ważne jest to, by mieć jakiś system „zarządzania” szafą, który pomoże nam utrzymać w niej porządek i ułatwi dobór stylizacji.
- Co sprawia Ci trudność w związku z minimalistycznym stylem życia?
Zostanie minimalistką to jedna sprawa, życie zgodnie z minimalistycznym stylem życia to coś zupełnie innego. Za mną wiele miesięcy prób i błędów. Nie zawsze było łatwo i skłamałabym, gdybym powiedziała, że to nie była czasem walka z samą sobą. Sztuka mówienia „nie” naszym kompulsywnym myślom wymaga zaangażowania, skupienia i praktyki. Wieloletnie przyzwyczajenia robią swoje i czasem naprawdę trudno oprzeć się pokusie kupienia czegoś nowego, nawet mając świadomość, że to nie wniesie nic do naszego życia a wręcz odwrotnie. Dlatego moim zdaniem najtrudniejsza jest walka, która odbywa się w naszej głowie.
- Jak sądzisz, czy minimalizm to chwilowa moda, czy raczej sposób na życie?
Po kilku miesiącach wdrażania minimalizmu do mojego życia śmiało mogę powiedzieć, że dla mnie jest to coś więcej niż tylko chwilowa moda. Ograniczając rzeczy w swoim otoczeniu, nie tylko pozbyłam się ze swojej głowy przysłowiowego „nie mam w co się ubrać” mimo pełnej szafy, lecz poszłam o krok dalej. Naprawdę zaczęłam doceniać to, co mam i szczerze cieszyć się czasem spędzonym na rzeczach dla mnie ważnych.
- Jakiej jednej rzeczy nigdy się nie pozbędziesz?
To trudne pytanie, bo bez względu na to, czy się jest minimalistą, czy nie każdy z nas ma w swoim otoczeniu takie rzeczy, bez których trudno byłoby mu żyć. Dlatego podjęcie decyzji co by to było, zajęło mi trochę czasu. W końcu po wewnętrznej walce postanowiłam być szczera sama ze sobą i padło na telefon komórkowy. No cóż, trochę wstyd, bo pewnie większość pomyśli, że to uzależnienie i poniekąd tak jest, ale tylko i wyłącznie dlatego, że to małe i dosyć niepozorne urządzenie kryje w sobie tyle możliwości. Od prozaicznych typu zegarek, pogoda czy budzik, poprzez multimedia (tekst, audio, wideo) po internet i aplikacje. Mimo że już od dłuższego czasu ograniczam używanie telefonu w ciągu dnia, to jednak chyba nie potrafiłabym się z nim rozstać ;)
- Jaki zakup w swoim życiu uważasz za najtrafniejszy, którego nie żałujesz, oraz co możesz śmiało polecić innym?
W moim przypadku najtrafniejszym zakupem zawsze będą podróże. Największą i najdalszą do tej pory podróżą w moim życiu był zeszłoroczny wyjazd do Wietnamu. I powiem szczerze, że to zdecydowanie były jedne z najlepiej wydanych pieniędzy w moim życiu. Ciekawa kultura, piękne krajobrazy, uśmiechnięci i życzliwi ludzie, a przede wszystkim cudowne wspomnienia na całe życie.
Każdemu bez względu na to, czy jest minimalistą czy nie, polecam inwestować swoje pieniądze przede wszystkim w doświadczenia, a zwłaszcza w podróże!
- Inspirująca książka lub film, którą polecasz - niekoniecznie związane z minimalizmem?
Książka, którą mogę polecić to dzieło Reginy Brett „Jesteś cudem”. Skończyłam ją czytać całkiem niedawno i stwierdziłam, że to taki kopniak, żeby nie marudzić, tylko cieszyć się życiem. Jeśli chodzi o filmy, to jest wiele takich, które mogłabym polecić. Jest jednak jeden, który szczególnie zapadł mi w pamięci, to film „Wszystko za życie”. Oglądając go, mogłam poczuć tę wolność, którą czuł główny bohater. Bardzo inspirujący i dający do myślenia.
- Na koniec powiedz, czy czujesz się szczęśliwsza, wykorzystując minimalizm w codziennym życiu :)
Zdecydowanie! Minimalizm to świetne narzędzie dzięki, któremu znacznie możemy uprościć nasz życie i dzięki temu znaleźć czas na to, co ważne :)
Szczęśliwy minimalista: bardzo dziękuję Marcelinie za odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania i jeszcze raz zachęcam czytelników mojego bloga do odwiedzenia miniwersja.pl i zasubskrybowania kanału Marceliny na youtube!
Szczęśliwy minimalista: bardzo dziękuję Marcelinie za odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania i jeszcze raz zachęcam czytelników mojego bloga do odwiedzenia miniwersja.pl i zasubskrybowania kanału Marceliny na youtube!
Brak komentarzy: