19.3.24

Kult korporacji.

Reklama, jak cichy wiatr, przemyka przez nasze umysły, zostawiając ślady, których często nie jesteśmy świadomi. To niesamowite, jak subtelnie wpływa na nasze wybory, kształtując nasze preferencje i decyzje zakupowe. Chcę poruszyć dziś temat niezwykłego, groźnego zjawiska, jakim jest kult korporacji.

Każdy z nas zna z pewnością takie marki, jak Apple, Mercedes, Google, Facebook czy McDonalds. Potrafimy skojarzyć loga, kolory, a nawet dźwięki przypisywane danej firmie. Często jednak za tym skojarzeniem czai się podstępna pułapka, czyli przesadne zamiłowanie do konkretnego logo.

Spotykam często osoby, które tak bardzo reklamują swoją opinią wybraną przez siebie korporację, że mogłyby śmiało zgarniać pokaźną sumę za lobbowanie na rzecz tejże. Sam w przeszłości również ulegałem podświadomej potrzebie ustnego walczenia za firmę, której produkt kupiłem i przez to stała się "bliższa memu sercu" i z oczywistego względu "najlepsza". Formę takiego nadmiernego zachwalania danej marki nazywam kultem korporacji.

Jednak warto zadać sobie pytanie, czy to rozsądne, by uwielbiać firmy, dla których jesteśmy tak naprawdę cyferkami? Korporacje liczą zyski, a zyski są wypracowywane przez klientów, którzy głosują na nie portfelami. Nie mam nic przeciwko temu, by wybierać wartościowe, dobre produkty, ostrzegam jedynie przed przesadnym przywiązywaniem się do marki.

Do tego korporacje nie dbają o pracowników. I tu nie ma co specjalnie się rozwodzić, pracownik jest po prostu numerkiem na liście płac. W momencie, gdy stanie się mniej wydajny, niż zakłada firma, nikogo nie interesuje, jaki jest tego powód, ważna jest tylko tabelka w excelu. Jak myślisz, pracowniku korporacji, czy Twój dyrektor regionalny (bo o wyższym szczeblu to nawet nie warto wspominać) zna Twoje imię? Zależy mu na Tobie, jako wyszkolonym pracowniku, czy tylko na wyniku, jaki możesz poprawić, by on mógł się pochwalić na zebraniu zarządu? A Ty dla firmy potrafisz czasem poświęcić swoje zdrowie fizyczne i często, co gorsze, również zdrowie psychiczne.

Minimalizm poprzez narzędzie upraszczania pozwala pozbyć się nie tylko nadmiaru przedmiotów, ale też niewłaściwego podejścia do nich. Leczy głowę z "czczenia" logo i odświeża spojrzenie. Pozwala też podjąć właściwe decyzje, gdy jako pracownik nie czujesz się szanowany w miejscu pracy.

Minimalizm i kult korporacji to dwa skrajne podejścia. Wybór należy do nas. Czy wybieramy prostotę, czy oddajemy się masowej konsumpcji? Warto zastanowić się nad tym, jakie wartości naprawdę są dla nas istotne. Czy to logo na koszulce naprawdę definiuje naszą tożsamość? Czy model smartfona, lub rodzaj samochodu w garażu rzeczywiście zmienia nasz status? Czy firma, dla której pracuje naprawdę przedstawia etyczne wartości? A może warto spojrzeć głębiej i zastanowić się, co naprawdę ma znaczenie w naszym życiu?



1 komentarz:

  1. Ludzie mają podzielone zdanie na temat pracy w korporacji, ale ja osobiście jestem bardzo zadowolona z firmy, w której jestem zatrudniona. Czuję, że mogę się tu rozwijać, a dodatkowo mam świetnych współpracowników. Zawsze mogę liczyć na motywację zespołu w trudnej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń