9.10.14

100 rzeczy minimalisty.

Często zgłębiając temat minimalizmu można się natknąć na informację, że aby móc mówić o sobie "prawdziwy minimalista", trzeba pozbyć się praktycznie wszystkiego, a stan posiadania ograniczyć do maksymalnie 100 przedmiotów.

Teoretycznie wydaje się że liczba 100 oznacza naprawdę sporo rzeczy, ale musimy brać pod uwagę, że w tym wypadku liczy się dosłownie każda rzecz, tj. szczoteczka do zębów, grzebień, szklanka, żarówka itd. Widziałem w sieci różnego rodzaju "licytacje", kto jest bardziej minimalistyczny, bo ma tych przedmiotów 50, 40, 30 itd. Najbardziej "zaprawieni w boju" ekstremaliści, którzy eliminują wszelkie zbędne przedmioty, potrafią spakować cały swój dobytek do średniej wielkości plecaka!

Osobiście jestem bardzo przeciwny takiemu podejściu, ponieważ zamyka nas w ramach bardziej księgowego niż minimalisty. Moim zdaniem trzeba ograniczać się do rzeczy niezbędnych - dla jednej osoby takich rzeczy może być np. 250, a dla innej 75. Po cóż więc ta konkretna liczba 100? Myślę, że jest to związane po prostu z pewną magią liczb, którą uwielbiamy. 

Warto jednak analizować stan posiadania i mniej więcej (nie co do sztuki!) mieć rozeznanie w ilości otaczających nas rzeczy. Jeśli jesteś na początku minimalistycznej przygody i jeszcze nigdy ich nie liczyłeś, to gwarantuję Ci, że jest ich znacznie więcej, niż Ci się wydaje! ;) Nigdy natomiast nie pozwól sobie na wkręcenie się w wyścig o "minimalną setkę" - to nie ma sensu, a może stać się niebezpiecznym zjawiskiem (wyrzucanie przedmiotów uzależnia!), prowadzącym do obsesji.




Brak komentarzy: