24.11.16

Sprzątam kable.

Zauważyłem ostatnio, że przy każdym zakupie elektronicznego urządzenia dostajemy w zestawie sporo kabli - a to do ładowania, a to do podłączenia urządzenia do komputera, albo do jeszcze innego sprzętu.

Często bywa tak, że te kable po prostu są identyczne z tymi, które już posiadamy. Ja często wrzucałem te zdublowane gdzieś do szuflady z tak zwanymi "przydasiami" (wstyd, że jako minimalista wciąż taką posiadam! Kiedyś to na pewno zmienię ;) ). 

Niedawno potrzebowałem odszukać pewną rzecz. Podczas poszukiwań wpadłem do szuflady "ze wszystkim" (poszukiwanej rzeczy oczywiście tam nie było) i w przypływie ni to inspiracji, ni irytacji, postanowiłem zrobić porządek z wijącym się, niepotrzebnym i zdublowanym okablowaniem.

Kable do sprzętów elektronicznych to jedna z tych rzeczy, która ma określoną, prostą funkcję a przez to jednocześnie "przyda się, więc nie wyrzucę". Okazało się, że wśród przechowywanych połączeń sprzętu miałem m.in. taki, który służył do wgrywania mp3 do odtwarzacza, którego nie posiadam już od dobrych kilka lat! Nie przydał się więc, tak jak wstępnie zakładałem, za to skuteczni plątał się w gąszczu innych przewodów. Były też takie, których końcówki nie pasowały już do zaktualizowanych przeze mnie aparatów, czy smartfona. Teoretycznie zamiast wyrzucania, można zastosować adaptery, ale... tych też było o kilka za dużo. W dodatku takie połączenie nie daje np. stabilnego transferu danych między urządzeniem a komputerem.

Słuchawki przewodowe o marnej jakości to też coś, co wrzucało się do szuflady, bo skoro wciąż "grają", to "niech leżą". I wielki wąż splątanego plastiku i miedzi rósł :)

Przejściówki do gniazdek też potrafią składować się po kilka sztuk. Tylko po co? Obecnie mam tylko jedną, którą zabieram ze sobą w podróże (ma konfigurowalne wtyczki do popularnych gniazdek elektrycznych dostępnych na świecie - wiedzieliście, że np. we Włoszech, czy w USA kontakty wyglądają inaczej, niż w Polsce?).

Co ciekawe, wywalenie niepotrzebnych kabelków sprawiło, że postanowiłem również posprzątać miejsca, do których dawno nie zaglądałem. Polecam od czasu do czasu taką inwentaryzację!

Rób porządki jak minimalista!


Brak komentarzy: