16.1.24

10 rzeczy które warto przestać robić w 2024 roku. Minimalistyczne porady na lepszy Nowy Rok.

W związku z początkiem kolejnego roku, w imię zasady "Nowy Rok, nowy ja", publikuję wpis o rzeczach, które warto porzucić w ramach rozwoju, nie tylko w ramach minimalistycznej ścieżki do lepszego jutra. Wiele z nich sprawdziłem na sobie i uwaga, działają! :D Co więcej, można je stosować niezależnie od daty i zmiany w kalendarzu (tak, tytuł jest clickbaitem!).

  • Pozbądź się nadmiarowych przedmiotów. Tak, minimalizm "fizyczny" postawiony na pierwszym miejscu zacznie leczyć inne dziedziny życia. Ale trzeba zacząć od pościelenia łóżka i posprzątania pokoju. Więcej na ten temat poczytasz, a jakże, u mnie na blogu. Tu masz spis treści. Pamiętaj, ograniczanie przedmiotów w ramach odnajdywania miejsca na najważniejsze sprawy/rzeczy wciąż ma sens.

  • Skończ ze śmieciowym jedzeniem. Ciągle zachwycasz się kanapką drwala, kebabem, czy dworcową zapiekanką? Cóż, Twój organizm niezbyt. Zabierz się (w końcu) za zdrowy tryb życia, a do podjęcia pierwszego kroku wcale nie potrzebujesz karnetu na siłownię, tylko listy zakupów dobrej jakości produktów spożywczych. Dobra dieta, która wpisze się w styl życia zmieni wszystko, gwarantuję. Zniknie złe samopoczucie, zniknie mgła mózgowa, zniknie nadmiarowa oponka.

  • Przestań przejmować się wymyślonymi problemami. Ogarnij się, po prostu. Nikt tak nie przejmuje się pierdołami, jak Ty. Tak, właśnie do Ciebie mówię! Myślisz, że za 5 lat ten problem nadal będzie Cię męczył? Pamiętaj, jest tylko teraz. Przeszłość i Przyszłość to nieistniejąca już/jeszcze rzeczywistość. Najlepszy czas na życie jest TERAZ.

  • Skończ skrolować telefon. Ale dopiero po tym, jak skończysz czytać ten tekst, ok? ;) Jednym z najgorszych uzależnień, jest to, które włożyliśmy sobie do kieszeni. Smartfony skuteczniej rozbijają relacje, niż alkohol czy narkotyki. Wykorzystuj smartfona jak narzędzie, a nie jak przedłużenie ręki.

  • Zapomnij o alkoholu/narkotykach. Da się bez tego żyć. Powiem więcej, żyje się bez tego o wiele, wiele lepiej, lżej i bez bólu (fizycznego i mentalnego). Ogarnianie świata na trzeźwo zupełnie inaczej smakuje. Zresztą tu nawet nie ma co rozwijać tematu. Trucizny do kosza.

  • Przestań grać drugoplanową rolę w swoim życiu. Nie jesteś czyjąś własnością, czyimś wsparciem, ratunkiem, czy pomocnikiem. Graj główną rolę i w miarę możliwości kreuj spektakl. Kogoś to będzie bolało? Trudno. Na pewno nie chcesz na koniec życia powiedzieć, że żałujesz, że nie podążałeś swoją własną ścieżką.

  • Olej próby imponowania innym. Większość i tak ma Cię gdzieś. A chęć podwyższenia swojego statusu w oczach innych to nic innego próba maskowania niskiego poczucia wartości. Bądź najlepszą wersją siebie. Nie potrzebujesz do tego widowni. Nie potrzebujesz więc szpanować luksusem, przedmiotami, ani tytułami przed nazwiskiem. Nikt nie musi doceniać Twojej pracy. Nie musisz być lepszy, od dziecka koleżanki Twojej mamy. Nie musisz zarabiać lepiej, niż były Twojej dziewczyny. Każdego dnia imponuj tylko sobie.

  • Zakończ złe znajomości. Koledzy od piwka, koleżanki od ploteczek? To tylko sposoby, na ściąganie Cię w dół, do poziomu smutnej przeciętności, do poziomu ulicy. Trzymaj się tylko tych ludzi, którzy potrafią razem z Tobą cieszyć się Twoimi sukcesami. Pamiętaj, że jesteś wypadkową osób, z którymi spędzasz najwięcej czasu, więc raczej nie planuj spotkań z przegrywami.

  • Przestań być biedny. Nie musisz być od razu milionerem, ale naucz się zarządzać własnymi pieniędzmi. Jest mnóstwo sposobów na to, jak pozbyć się długów i jak żyć mając bezpieczeństwo finansowe. Edukuj się, dokształcaj. Grosz do grosza może nie przynieść oczekiwanego efektu szybko, ale z czasem, za pomocą magii procentu składanego i odpowiednich inwestycji uzyskasz ład finansowy.

  • Nie pytaj o pozwolenie. Najlepsza decyzja, to Twoja decyzja. Nawet, jeśli w perspektywie czasu nie będzie ona korzystna, to wciąż jest TWOJA. Dobrze też mieć świadomość, że podejmujesz odpowiedzialność za własne życie. A i lepiej też prosić o wybaczenie, niż o pozwolenie, prawda?

Ufff, trochę tego się nazbierało. Co zostawisz za sobą w pierwszej kolejności? 

Jak widzicie, ten blog o minimalizmie wciąż żyje i przyjmuje coraz luźniejszą formę, bo takie mam obecnie podejście do rzeczywistości. Nie mam już presji na pisanie w sposób komunikatywny i kulturalny, myślę, że coraz częściej będę dzielił się tu prywatnymi przemyśleniami i to w dość dosadny sposób. Nie wiem czy to dobra droga, ale w końcu minimalizm to też ograniczanie się od ograniczeń! :D
 
 Jakie macie plany na minimalizm w 2024 roku?



2 komentarze:

  1. Nie zgadzam się z tym, że "Smartfony skuteczniej rozbijają relacje, niż alkohol czy narkotyki". Moja mama i babcia mieszkały daleko od siebie i żadna z nich nie miała telefonu a w realu mogły widywać się bardzo rzadko. Gdyby w tych czasach były smartfony mogłyby rozmawiać nawet codziennie.
    Ludzie, którzy maja swoich bliskich za granicą (nawet gdzieś daleko za oceanem) tylko dzięki temu mogą utrzymywać kontakt. I niech nikt nie mówi, że przecież kiedyś ludzie pisywali listy, to nie to samo.
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli chodzi o punkt ze znajomościami to całkowicie się z nim zgadzam, ponieważ powinniśmy otaczać się tylko ludźmi, z którymi dobrze się dogadujemy. Z tego powodu powinniśmy się dowiedzieć jak zadbać o relacje w pracy, aby dobrze nam się współpracowało z resztą zespołu.

    OdpowiedzUsuń